Niedzielny poranek. Robię się "na bóstwo" bo idziemy na imprezę. Stoję przed lustrem - dużym- w przedpokoju, za moimi plecami Mój Osobisty Mąż...
"Stara już jestem"rzucam uwagę.
I słyszę: " Po to się człowiekowi psuje wzrok na starość, żeby mu się samopoczucie nie psuło jak w lustro patrzy. Pan Bóg jest łaskawy."
Urocze ;)
OdpowiedzUsuń