Niedzielny poranek. Proszę Mego Męża żeby poszedł do sklepu po śniadanie dla mnie (mam śniadaniową dietę: bułka grahamka i pasta z jajek - uwielbiam). Jakiś czas - według mnie zbyt długi - się ociąga. Wreszcie wychodzi rzucając: "Ale ty nie możesz jeść tylko pasty z jajek bo będziesz miała okropne kłopoty.Jak misie panda, kiedy im bambusowych liści zabraknie ".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz