sobota, 21 stycznia 2017

Babcia

Dzień Babci!!!
No, to trzeba o Babciach.
O Moich Babciach.
O Romka babciach wspomnę tylko, że posiadał On ich w sumie pięć. Z czego dwie prawdziwe a pozostałe "babciochy". Jak się zapewne łatwo domyślić - jest to odpowiednik macochy.
Licząc w ten sposób - ja miałam cztery.
To też sporo. Biorąc pod uwagę, że Moja Teściowa będąc dzieckiem zastanawiała się skąd ludzie mają babcie.Bo dzieci w szkole ciągle mówiły o swoich babciach. A Ona nawet nie wiedziała, kto to taki jest, ta babcia.
  Chcę dziś powspominać Moją Babcię.W nomenklaturze Romka - babciochę. Jedyną, która miałam na codzień. A właściwie to "od święta". Bo świętem były dla mnie zawsze wszystkie ferie, wakacje i inne dni wolności, które spędzałam u Dziadków.
  A Babcia Moja była szczególną osobą. Druga żona. W "posagu" dostałą dwójkę dzieci: Danielę i Zygmunta Co jedno to większy oryginał. Szczególnie Daniela. Wiem, boć to Moja Mamusia.O takich się mówi "żywe srebro". Z tym, że na Danielę tego srebra wyszło tak z półtorej tony. Na Zygmunta zresztą niewiele mniej. Potem jeszcze trójka dzieci przyszła na świat.
  A Babcia Moja...Spokojna, łagodnego usposobienia, małomówna. Ale wszystkich trzymała mocną ręką. I zawsze było tak, jak chciała.Nikt Jej się nie sprzeciwił. Nikomu to do głowy nie przyszło. Szara Eminencja po prostu.
  Hmmm... Kiedy tak o tym teraz rozmyślam - to gdyby nie fakt, że żadne więzy krwi, a co za tym idzie i geny - to musiałabym powiedzieć ,że Paulinka moja się w Nia wdała.
  A Moja Babcia do swojej pasierbicy (Danieli) kiedy ta wychodziła za mąż,  mówiła: "musisz mieć najpiękniejszą suknię . I najdłuższy welon. Nikt nie powie, że jak nie masz matki, to nawet Cię nie miał kto porządnie za mąż wydać."
No i miała Daniela najpiękniejsza suknię i najdłuższy welon!
  Babcia Moja oprócz zabiegów typowo domowych, dużo czasu spędzała na cmentarzu. Nie, żeby jakoś to specjalnie lubiła. Po prostu - miała wiele grobów rodzinnych, którymi się opiekowała. Mieszkała w takim miejscu, gdzie groby musiały być tak samo zadbana jak mieszkania czy obejścia. Więc średnio raz na 2 tygodnie szłyśmy tam sprzątać i czyścić i sadzić i podlewać, co urosło.
I potem, jak wracałam do rodziców i opowiadałam dzieciom, że byłam z Babcią na cmentarzu u Babci, to się strasznie dziwiły. A niektóre nawet mówiły, że kłamię.
A ja naprawdę przez długi czas nie pojmowałą o co im chodzi. Wszak chodziłam z Babcią na grób Babci.
A na dodatek obie miały na imię Marianna!
Zabierała mnie do kościoła. Do którego chodziła nader często i chętnie.
Ja nie. Mnie się dłużyło i nudziło. I w związku z tym przytulała mnie i pozwalała drzemać.
  Byłam najstarszą wnuczką.Po mnie było wnucząt jeszcze 16. I nigdy nie odzcułam, że jestem mniej ważną wnuczką niż którekolwiek następne wnuczę.Myślę, że żadne z całej siedemnastki nigdy nie czuło się mniej ważne czy mniej kochane. Ale to trzeba by się innych pytać.
Dobrą miałam Babcię. I długo Ją miałam. Bo aż 23 lata.


MOJA BABCIA












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz