niedziela, 31 lipca 2016

Tajemnica puszek po kawie

Znacie ten dowcip, w którym mąż mówi, że nie może znaleźć cukru, a żona odpowiada: że cukier jest w puszcze po kawie z napisem "sól" ?
Z pewnością znacie!
No, to popatrzcie:
Oto puszki po kawie:


 A w tych puszkach: TA-RAAA:

W puszcze po kawie z napisem JAGŁY:


kasza gryczana :)
----------------------------------------------------


W puszce po kawie z napisem MLEKO w PROSZKU:


cebula smażona
---------------------------------------


W puszce po kawie z napisem LEN:


płatki jaglane
------------------------------------------------


W puszce po kawie z napisem BUŁKA TARTA:


słonecznik
-------------------------------------------------------

Za to w puszce po kawie z napisem PĘCZAK:


mamy 

makaron
--------------------------------------------------

I tylko w puszce po kawie z napisem CZARNUSZKA:


znajduje się ... czarnuszka




To wszystko w mojej kuchni, w mojej szafce!!!

I nie wiem czy to ważne, że czarnuszki używa tylko Romek.



sobota, 30 lipca 2016

Cuda, cuda!!!

Cud się zdarzył - tylko taki świecki i Romek miał dwie (DWIE!!!) soboty pod rząd wolne.
Wykorzystaliśmy je do imentu.
W poprzednią zwiedziliśmy klimatyczne Ogrody Kapiasa w Goczałkowicach.
Tu kilka fotek "ku pamięci":

Tu Romek odpoczywający PRZED zwiedzaniem.



A tu w altance z miskantów . Zaułek Ciszy się to miejsce zwało.



Kazał mi wejść w cudze buty!


A potem własne musiałam poprawiać!



Odpowiedzie miejsce dla odpowiedniego ... Romana




Każdy ma swój domek


Albo jeden wspólny :):):)



Też odpoczywam...



bardzo odpowiedzialne zajęcie:obfotografować ptaszki dla Relusi
Tak oto spędziliśmy pierwszą sobotę cudu!
___________________________________________________________________________


A dziś nastąpił cudu dzień drugi i mieliśmy ( ja miałam) ambitne plany zrobić dzień gospodarczy , taki z myciem okien (Romek) i praniem firanek (ja).
Ale... Ale mi się tego wolnego strasznie żal zrobiło. Bo wszak okna tyle czasu już były brudne, to jeszcze trochę poczekają. A cud wolnosobotowy to nie wiadomo kiedy znów się przytrafi.
I tym sposobem, wsparta przez Moje Osobiste Dziecko i Męża, który wolał jechać gdzieś niż myć okna, (ciekawe dlaczego...) podjęłam heroiczny wysiłek, odklejenia się od pralki i odczepienia się od myśli, że okna brudne i pojechaliśmy.
Do Pszczyny.

Żubry oglądać.


A w Zagrodzie żubrów:

Tata Daniel


Mama Danielka z synusiem

Smutna sarenka

króliczki

Pani z lisiczką

Paw (to niebieskie)

Żubry? Jakie żubry??? 
A poważnie to w tej willi za mną i za pawiem rezydowały.

Ale żeby tak całkiem nam się wizyta u żubrów nie zmarnowała to proszę:

Ten żubr za mną troszkę "umarnięty" (jak mówi Lusia) ale zawsze żubr!


Romek wolał zdjęcie z ... capem.


Być w Pszczynie i nie odwiedzić Księżnej. No, nie uchodzi....
Więc spacer po parku i okolicach pałacu...



Romek sprawdzał, że się nadaje (pewnie szuka zajęcia, kiedy już będzie na emeryturze...)




Potem już tylko zamieniliśmy kilka słów z Księżną Daisy. 

I tak świecki cud dobiegł końca.



sobota, 23 lipca 2016

Przyjemności

W związku z moją nową przyjaciółką o wdzięcznym imieniu Hashimoto mam ściśle określoną dietę.
Między innymi prze jakiś czas nie mogłam używać mleka ani jego przetworów. Strasznie to było przykre i uciążliwe bo nie wyobrażałam sobie życia bez nabiału. No,ale ja karnie do wszelkich zaleceń podchodzę. To i do tego również. Nie wolno, to nie wolno.
Jakaż była moja radość, kiedy okazało się, że już mogę! Mogę pić mleko, jeść jogurty i twarożki.
Oraz lody!!! Wszak lato upalne dość jest.


Zjadłam wczoraj. Trzy.
I bardzo źle się poczułam.
Siedzę i jęczę. Ze mi niedobrze... Że mnie nyje... I boli mnie żołądek...I różne takie.
I słyszę Romka: bo zjadłaś trzy?
Nie, bo zjadłam w ogóle. Jakbym zjadła jednego, to też bym się źle czuła.
A On na to: trzeba sobie dawkować przyjemności.
Teraz siedzę i się zastanawiam: czy On miał na myśli lody czy moje samopoczucie...

piątek, 22 lipca 2016

Takie tam...

Nasz stare autko dostało nową nawigację. Właściwie to Romek sobie dostał. Ale ponieważ nawigacji używa w podróżach...
W każdym razie nabyliśmy ją jakiś czas temu.
Po tygodniu od nabycia udaliśmy się w podróż. Do Brennej.
Podróż na tyle długa, że warto było nawigację "odpalić".
I cóż się okazało: nasza nowa, piękna, "wypasiona" nawigacja jest popsuta.
Udaliśmy się więc do sklepu na "A" oddać ją do naprawy.
Miała wrócić za 2 tygodnie.
Po dwóch tygodniach pani powiedziała, że oni (serwis) mają czas do 28 dni. Roboczych.
18 lipca, 25 dnia okazało się, że nawigacji dalej nie ma ale uprzejma pani podała Romkowi nr telefonu, na który miał następnego dnia zadzwonić i zapytać co z tą nawigacją się dzieje.
Nie zadzwonił, zapomniał. Ale stwierdził, że da im te 28 dni a potem się poawanturuje ewentualnie.(czytaj: Magda się poawanturuje. Bo Romek jest niezdolny do awantur genetycznie!)
Wczoraj był 29 dzień. I nawigacja również była. Naprawiona. A mniej uprzejma (od tej poprzedniej- uprzejmej) pani poinstruowała nas, że ona (nawigacja) czeka tu na odbiór od ... 13 lipca.
Ręce nam opadły. Z tym, że mnie bardziej.
W każdym razie nawigacja naprawiona!
Postanowiliśmy ją wypróbować na trasie Rybnik - Rydułtowy.
Działała. Tak dobrze działała, że w Biedronce wołała do mnie z torebki: "opuszczono trasę!!!"
A w momencie, kiedy przekroczyłam próg mieszkania usłyszałam: "osiągnąłeś cel!"
-----------------------------------------------



poniedziałek, 18 lipca 2016

Jak Danuta

Rozmowa w samochodzie. (Jako, że samochód to miejsce, gdzie Romek nie może sprawdzić poczty ani wejść na facebooka.)
R: od kiedy ja idę na urlop?
Ja: od wtorku.
R: acha. A oni kiedy przylatują?
Ja: w niedzielę wieczorem.
R:to ja po nich jadę?
Ja: nie ty, Piotr.
R: a on o tym wie?
Ja: jeszcze nie.
R: acha...........................
Ja: mówiłam ci, że ty nie jedziesz bo idziesz rano do pracy. I że masz urlop od wtorku bo potem trzeba ich zawieźć na lotnisko w poniedziałek. Już któryś kolejny raz mnie o to pytasz. Ja ci odpowiadam a ty natychmiast zapominasz, po to, żeby za jakiś czas znów mnie o to zapytać.
R: noooo, to głupio robię.
Ja: no, głupio.
R: to mówisz, że od kiedy ja mam ten urlop, od wtorku?