poniedziałek, 2 stycznia 2017

Wolność

Z Nowym Rokiem nowym krokiem.
Tak, tak! Nowy rok dla wszystkich:
życzenia
nadzieje
zobowiązania
i te, co się podejmuje i nie realizuje: postanowienia
obietnice składane samemu sobie i innym
 Nowy Rok się zaczął...
A dla mnie z TYM akurat - nowe życie.
I to mnie przeraża.
Bo ostatni raz nowe życie zaczynałam 41 lat temu!
Za mąż sobie wychodziłam.
To było wyzwanie!
Myślałam, że największe w moim życiu.
Ale potem stanęłam jeszcze przed paroma wyzwaniami: dzieci, praca, przeprowadzki, wnuki....
I każde z tych wyzwań wydawały się ogromne i nie do przeżycia.
Ale przeżyłam i żyję.
I byłam przekonana, że już nic, żaden przewrót mnie nie czeka.
Aż tu nagle wyskoczyła Romkowa emerytura. NAGLE !!! Bardzo NAGLE! I bardzo niespodziewanie.
I co ja mam teraz zrobić? Jak się znaleźć w tej nowej rzeczywistości? W której mi się Romek kręci pod nogami i objawia nie tam, gdzie powinien i nie wtedy, kiedy się go spodziewam.
A poza tym: całe lata przyuczania wzięły w łeb.
Muszę wszystko przeprogramować!
Ale ja nie mam 40 lat, żeby Go na nowo przyuczać!
A do tego jeszcze dylemat: jak zagospodarować to 10 godzin Jego wolności???



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz