środa, 11 października 2017

Donosiciel Społeczny donosi...

Taka sytuacja:
Miejsce:
parking osiedlowy
Bohaterowie:
Starsze małżeństwo(nazwijmy ich A,B)
 i Sąsiad tychże (taki blokowy, którego zna się z "dzień dobry" raptem) - C
Okoliczności:
 autko, które odmówiło posługi z powodu rozładowanego akumulatora.
Dialog:
C: dzień dobry
AB: dzień dobry
A: sąsiedzie, ma pan prąd, bo mi się akumulator rozładował.
C : jak ma pan kable, to pomogę.
Okazuje się, że kable w bagażniku, a bagażnika nie da się otworzyć, bo ... akumulator się rozładował.
C: ale jak coś ważnego, to ja podwiozę (jakoś tak to było, nie mogłam zbyt nachalnie podsłuchiwać...)
A: nie, nie, poradzimy sobie. Zresztą to żony wina, to przez nią się ten akumulator rozładował.
Lojalny, kochający mąż.
I jaki czuły sąsiad!Jak doniósł pięknie! Zadbał, żeby sąsiad miał świadomość, że to przez tę durną babę pan A ma teraz problemy. I żeby sobie sąsiad nie pomyślał, że to on, A, taki nierozgarnięty jest, że dopuścił do rozładowania akumulatora.Wszak on zawsze w porządku jest.
No bardzo jest!!! Jak się żona zdenerwuje i zaczyna krzyczeć to ma zwyczaj mówić:"przestań bo sąsiedzi usłyszą."
Hihi! Słyszałam nieraz jak to mówi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz