niedziela, 13 maja 2012

Kwiaty

W drodze do kościoła zabraliśmy Celinkę czekającą na autobus.
I tym razem dobry uczynek nie został słusznie ukarany. Został nagrodzony.
Otóż okazało się, że Celinka wiezie mnóstwo świeżutkich, "jeszcze ciepłych" konwalii, wprost ze swego ogródka.
Dostałam kilka.
I od razu rozległy się głosy: "oooo, masz dziś urodziny?", "oooo, dostałaś od Romka?".
A więc: nie!
Nie mam dziś urodzin. Te mam za kilka dni dopiero.
I nie, nie dostałam od Romka.
Bowiem Mój Mąż wie do czego służą kwiaty.A dzięki temu, że spędziłam z Nim bez mała 40 lat, ja również to wiem. Taka na przykład wyżej wymieniona konwalia służy do produkcji leków nasercowych. A dziurawiec- na wszystko. A akacja z kolei jest przepyszna jak ją usmażyć w cieście naleśnikowym...
Mój Mąż wie równie doskonale do czego kwiaty nie służą. A dzięki temu, że spędziłam z Nim bez mała 40 lat, ja również to wiem.
Kwiaty NIE służą do tego żeby je dawać żonie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz