czwartek, 28 czerwca 2012

O oszczędzaniu...

Nadszedł znów czas ażeby sobie pomarudzić na temat braków finansowych.
My tak co parę tygodni. W różnych okolicznościach. Tym razem okoliczności to była lodziarnia.
Siedzimy więc sobie, jemy lody i marudzimy, że trzeba oszczędnym być. I że my nie umiemy. Bo jakby choć jedno z nas było...A tu kicha, ani ja ani Romek. Chociaż On twierdzi, że jest oszczędny a nawet skąpy. A skąpstwo Jego się objawia w tym, że On nic nie kupuje. On tylko mi nie zabrania...
A w ogóle to czemu ja nie wysłałam totolotka, 18000000zł było do wygrania!
-Mogłeś wysłać- rzucam.
Okazuje się, że wysłał. I nie wygrał.
Ja straciłam tylko 18000000zł! A On? On 18000003zł.
Utracjusz jeden!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz