piątek, 12 lipca 2013

Pochmurno

Mówi się o szewskim poniedziałku... A nie słyszałam o szewskim piątku...
Błąd, bo mnie dziś taki dopadł.
Wstałam w miarę wcześnie i spojrzałam za okno... a tam mokro i zimno (z tym, że mokro widziałam, zimno sobie wyobraziłam bo nie było słoneczka).
Ponieważ trzeba rankiem jakieś zakupy poczynić, ubrałam się odpowiednio i wyszłam do sklepu z "robaczkiem". A w owym sklepie okazały się być książeczki dla Wojtusia. Po przystępnej cenie. Zapakowałam do koszyczka. A przy kasie zobaczyłam, że mam w portfelu... 50 groszy. Drobnymi.
Co teraz: zostawić książeczki i wrócić do domu po kaskę czy szukać od kogo by tu na chwilę pożyczyć. Drug opcja bardziej mi do gustu przypadła (bo a nóż ktoś mi podbierze moje książki i co potem...).
Pieniążki pożyczyłam w znajomym sklepiku z odzieżą. Obiecałam oddać za 10 minut.
Wróciłam do domu.
Znalazłam ten portfel, w którym trzymam prawdziwe pieniądze.
Schowałam go do kieszeni kurtki.
Wyszłam z domu.
Na ulicy przypomniałam sobie, że było mi za ciepło.
Wróciłam do domku.
Zdjęłam kurtkę i założyłam żakiet.
Wyszłam z domu.
Zaczęło padać, więc wróciłam po parasol.
W domku zobaczyłam,że mam smsa od Grażynki.
Zadzwoniłam,porozmawiałam.
Wyszłam z domu.
Wróciłam po parasol bom go zapomniała.
Wyszłam z domu.
Wróciłam po portfel, który nie przeniósł się do kieszeni żakietu.
Wyszłam z domu.
Przestało padać.
Nie, nie wróciłam w celu pozostawienia parasola.
Bez żadnych przygód dotarłam do sklepu, oddałam pieniążki, opowiedziałam historyjkę o wychodzeniu z domu. Kupiłam torebkę na prezent dla wujka (to były te zakupy, po które wyszłam dzisiejszego ranka).
A potem w pięknym stylu, parasolem, którego nie zostawiłam w domu, chociaż nie padało, zrzuciłam z lady różne artykuły. Jak wspomniałam, to sklep w zasadzie odzieżowy. Na moje szczęście. Nic się nie podarło.
Na koniec już tylko wysypałam na posadzkę resztę w bardzo drobnych, którą dostałam po zakupie torebki.
A teraz, po powrocie do domu siedzę tu i piszę... i co drugie słowo mi komputer podkreśla na czerwono. Ciekawe dlaczego.
Poprawię błędy podkreślone. Za inne przepraszam.
Idę spać. Może jutro już nie będzie szewskiego poniedziałku...
Taki jest wpływ braku słońca na moją inteligencję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz