środa, 9 kwietnia 2014

Rozważania o kawie

Jako, że normalni ludie dzięń zaczynają od kawy... to ja też zacznę...
ZACZYNAM:                                                                                                                                            



I teraz mogę "lecieć" dalej.
Jako, że mój nocny spoczynek zaczął się był o 6.30, a wczorajsza rozmowa z Romkiem co najmniej zadziwiła  - doznałam natchnienia "kawowego"
I oto efekty:
W naszym gospodarstwie posiadamy trzy gatunki kawy:
1. moja czyli rozpuszczalna
2.Romka - gatunek unikalny pod nazwą; "najtańsza" (co przy tych hektolitrach, które On wypija specjalnie mnie nie martwi...)
3.dla gości, bo nie każdy lubi rozpuszczalną, a nie znam koneserów gatunku Romka.

Po tym przydługim, acz niezbędnym wstępie, przechodzę do zasadniczej części tematu.
Wczorajszego wieczoru (dość późnego, dodam) Mój Mąż zażyczył sobie kawy. Nie jest dla mnie niczym dziwnym ani owa prośba, ani pora... Wszak często Mu się zdarza, że na moje: "Romek, jest późno, idź spać" słyszę: "już, tylko się jeszcze kawy napiję".
Pije kawę, potem "dolewkę" (fuj!) i udaje się w objęcia Morfeusza z pieśnią na ustach.
Wczoraj było tak samo: późny wieczór, kawka, dolewka i spać.
Zapytałam tylko jaką kawę Mu zrobić.
Wahał się między  normalną a małą.
Każdy z nas przeżywa takie wahania. I to jest ok.
Ale padłam jak zaczął mi tłumaczyć, który kubek jest do jakiej kawy.
I tak:
duża kawa

normalna kawa 

 mała kawa    

A tu razem:


Dobra, żeby nie było, też tak mam: 
duża kawa

normalna kawa

mała kawa

   Ale razem to one wyglądają TAK:


Dodam na koniec, że u Romka między normalną a małą kawą jest 15 ml różnicy.

1 komentarz:

  1. Lubię czytać Twoje rozważania nt. normalnych czynności życiowych....napisane w interesujący sposób.
    Ważne jest, że każdy kubek ma swoje przeznaczenie. I tak musi być :-)
    U nas, odkąd mam zmywarkę, taką małą (zdziwienie?). Tak! odkupiłam se używaną w b.dobrym stanie - pijemy kawę z tych kubków, które zostały....hihi. Chociaż są takie, w których nie lubię pić kawy....Tak! wtedy nie wkładam je do zmywarki i myję w ręku, by mieć pod ręką :-)
    Nie mogę też wyjść z podziwu nad piciem kawy p.Romka przed snem. Ja tak miałam, że zasypiałam nad kawą....ale w młodości!!!!

    OdpowiedzUsuń