wtorek, 21 września 2010

Nocne igraszki...

Kiedy już noc zapadła, obejrzeliśmy wszystko, co było do obejrzenia, zjedliśmy wszystko, co było do zjedzenia, omówiliśmy wszystko, co było do omówienia - należałoby się udać do łóżka...
Coś mnie jednak podkusiło i przed wyłączeniem komputera postanowiłam jeszcze zerknąć w jego zasoby. I znalazłam... Test na inteligencję. A właściwie testy dwa...
Co dziwne...Dotąd słyszałam zawsze o podziale na inteligencję wrodzoną i nabytą... Wczoraj się okazało, że jest jeszcze numeryczna i językowa i wizualna i ruchowa i interpersonalna i intrapersonalna...i wiele wiele innych...
Mnie najbardziej zainteresowała inteligencja przestrzenna.
Ponieważ nigdy w życiu nikt (ja sama również) nie sprawdzał stanu mojej inteligencji natomiast skądinąd wiem, że co jakiś czas na tzw. badaniach okresowych w zakładzie pracy Mojego Męża sprawdzają jak się tępi inteligencja, postanowiłam Go zaprosić do kompa w celu wykonania testu. Dał się namówić. Ja miałam być tylko obserwatorem... Ale to strasznie trudno się nie wtrącać. No więc się wtrącałam.Wypełniliśmy ankietę, szczerze i uczciwie odpowiadając na pytania o wiek, płeć, wykształcenie...itd... I wspólnymi siłami rozwiązaliśmy test. Na inteligencję przestrzenną. Na 20 możliwych zdobyliśmy 3 punkty. Co nam dało w przeliczeniu IQ 88. Do podziału. "Na łebka" przypada 44. Znaczy: inteligencja buraczka ćwikłowego tudzież rzodkiewki.
Hmm... Szczerze mówiąc wynik nas nie zadowolił i postanowiliśmy przeć dalej. Więc najpierw powtórzyliśmy test starając się usilnie zaznaczać prawidłowe odpowiedzi... I tu Mój Mąż okazał się rewelacyjny : 20 punktów na 20 możliwych i IQ powyżej 160.
Wniosek: może z inteligencją nie najlepiej u Niego ale pamięć rewelacyjna!!!
Następnie pokusiliśmy się o rozwiązanie następnego testu . A był to test na inteligencję numeryczną. Wpierw ankieta, z której wynikało, że jesteśmy kobietą w wieku 35 lat z dużego miasta, z wyższym wykształceniem.
A ponieważ po a) było późno, po b) to były głównie zadanka z matematyki, po c) i tak już nakłamaliśmy w ankiecie więc odpowiedzi udzielaliśmy na "chybił-trafił".
Ja udzielałam, bo Romek się trochę burzył!
I cóż się okazało? wynik: 17 punktów! co daje IQ 145>
No, zachwyciłam się!!!
Napisali mi jeszcze, że jak skończyłam 16 lat, to się mam z Mensą skontaktować.
Wybrałam kontakt z poduszką.
Dziś skłaniam się bardziej do wyniku IQ rzodkiewki. Bo myślę, że gdybym miała wyższe
to inaczej bym ten wczorajszy czas wykorzystała!

3 komentarze:

  1. Ja też chcę sobie zrobić taki test...
    Chciałam sobie określić jaką mam sylwetkę ale mi kazali wysłać smsa za 19 złotych i stwierdziłam, że aż tak mi nie zależy...
    Ale namiary na ten "inteligentny" poproszę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie kiedyś chcieli dobrać idealną dietę za podobną sumę, nie chciałam. Ale jak za inteligencje się nie płaci to też jestem zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tym polega inteligencja, że się za nią nie płaci... ;)

    OdpowiedzUsuń