sobota, 12 lutego 2011

Zawiadomienie

Niniejszym informuję, że 11.02.2011 w późnych godzinach popołudniowych zrobiliśmy pierwszy krok.
Pierwszy krok ma na celu wykonanie następnych kroków, które to kroki mają w konsekwencji doprowadzić nas do miejsca , o którym śnię i marzę już bardzo długo i którym to marzeniem postanowiłam zarazić Mego Męża (z dobrym skutkiem).
Tym marzeniem jest wyjazd do Izraela.
Na zrealizowanie potrzebne są dość spore zasoby finansowe...
Nasze zasoby finansowe są zerowe, a określenia typu: "oszczędzanie, lokata, inwestowanie i tym podobne "zupełnie obce ideowo. Z bankiem jesteśmy związani kontem ROR, które to konto jest raczej kątem z zalegającym tam kurzem i różnego autoramentu kredytami...
A prócz tego...strasznie lubimy wydawać pieniążki na prezenty...
A to również nie sprzyja zasobności naszych portfeli.
Ale marzenia być muszą i zrealizować je trzeba. Albo przynajmniej trzeba spróbować.
Więc nasze zaczyna się materializować. (Co za okropne słowo!!!)
I stąd ten pierwszy krok wykonany wczoraj!
Kupiliśmy...skarbonkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Fajna jest. Szkoda, że pusta...To jest jej minus.
Ale ma też plus. Jest tak skonstruowana, że łyka kasę i nie oddaje. Żeby coś wyjąć- trzeba popsuć!!!
To nam daje ogromną szansę.
No, chyba, że okażemy się psujami.
W każdym razie proszę o wsparcie. Niekoniecznie finansowe. Ale dobre myśli bardzo wskazane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz