wtorek, 16 października 2012

Paczka

Wysyłamy paczkę. Z tym wszystkim, czego Emilka nie miała jak zabrać. Plus kilka jeszcze cieplutkich książek dla Moich Córek. I prezenty dla tychże Córek, Wnuków oraz Zięciów.
Nic wielkiego w sumie. Marne 30 kilogramów się nazbierało. W opakowaniu wyprodukowanym przez Romka: 80x50x45 mniej-więcej. Z dwóch kartonów przeprowadzkowych, które podobno pomieszczą 30 kg zawartości każdy. Nasze pojedynczo zmieściły po około 17 kg.
A że płaci się "do 30 kg" a waga paczki nie może przekroczyć 31,5 kg,mój domowy McGywer był zmuszony stworzyć odpowiedni pojemnik. No i stworzył: kartony, taśma klejąca - 40 metrów bieżących i taśma typu stretch (folia spożywcza)- wstążka długości 80 m.
Napracowaliśmy się setnie. Bo to trzeba co chwilę ważyć, dobierać odpowiednie rzeczy żeby dziur nie było i się nić nie szelątało. A jeszcze, kiedy się okazało, że wszystkie zapakowane drobiazgi ważą 36,7 kg, musieliśmy podejmować trudne decyzje typu: "a ona w tych butach będzie teraz chodzić?" lub "te książeczki są nudne, a z tych już wyrósł"...
Jakoś poszło...Obniżyliśmy wagę do odpowiedniej.Znaczy do 30 kg, zostawiając "margines" na opakowanie. I kiedy Romek miał skleić dwa zapakowane kartony aby uczynić z nich jeden okazało się, że są one źle złożone. I dno wylatuje.
No i cała zabawa od początku...
Ale udało się. Paczka zapakowana, poklejona vikolem, zabezpieczona taśmą, opatulona drugą taśmą typu stretch, listy przewozowe tudzież namiary typu adres wydrukowane (zdalne sterowanie zięcia...).
Romek jeszcze na koniec postanowił paczkę zważyć.
I okazało się, że kilometry taśmy i podwójne kilometry folii...nic nie ważą.
Paczka nieodziana i paczka opatulona w różne zabezpieczenia waży te same 30 kilogramów.
Teraz mi żal...Żebym to wiedziała przed ostatecznym ważeniem...
A tak to mi się 1,5 kg zmarnowało.

Może otworzyć i dołożyć? Miejsce jest...

2 komentarze:

  1. Jak moje książeczki spakowane to nie trzeba :p

    OdpowiedzUsuń
  2. nie dokładamy,poszła i ważyła ile trza,mucha by usiadła,albo chińska gryząca biedronka i było by 31 i pół...
    jak nic...

    OdpowiedzUsuń