sobota, 11 lipca 2015

Piknik 50+ czyli GG

Czekaliśmy, czekaliśmy, czekaliśmy....
Aż nadszedł jakże ważny dla nas dzień.
PIKNIK !!!
Nie byle jaki piknik.
Wszak to piknik 50+!
Albo (jak mówi Romek: GG czyli Gangu Geriatrycznego).
Postanowiłam stworzyć tę relację dla tych, którzy mogli, z racji wieku, a nie byli z nami z jakichkolwiek powodów. Ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy nie mogli bo się nie kwalifikują bo im młodość na przeszkodzie stanęła!
Zbiórka o 15.00, pod Winnicą.
Potem kolumna samochodów pomknęła do Kamienia.
I tu dopiero, w lesie, nad wodą zaczęła się prawdziwa przygoda.
Poczytajcie i popatrzcie:

Drwa do lasu! To tylko 50+ potrafi!



A mówią, że gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść. Bzdury jakieś mówią!




Jedzenie gotowe, czas na strawę duchową.
Ale najpierw Grażynka sprawdza obecność:

Wielbimy Pana.

Stasiu nas wspiera na gitarze:



A Romek wspiera Stasia na drumli:



Wszak, jak piknik, to obowiązkowo kiełbaski.
U nas na ognisku, którym starannie zajął się Adam.


A Romek z Piotrem ... myślą?

      Hmm.... Grzesiu ze Stasiem i z Andrzejem ... też myślą:


Romek nadal myśli... ale co robi Grażynka???



Żaden dym niestraszny, kiedy straszny głód!





No, to jemy:




A potem pogaduchy w różnych konfiguracjach:



I jeszcze modlitwa, w której prym wiedzie Grzegorz



I pożegnanie...





--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wbrew temu co widać, to nie jest nasze ostatnie spotkanie i nie żegnamy się na całe życie...
Dziękuję Wam, Kochani! I proszę o jeszcze!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz