wtorek, 7 grudnia 2010

Będzieje alkoholizmu

No i stało się.
Najbardziej na świecie bałam się zawsze ludzi nadużywających alkoholu.
A tu Mój własny, osobisty Mąż - nie, jeszcze się nie rozpił. Ale jak wprowadzi swoje zamiary w czyn to co ja, biedna, zrobię!!!
Bo On dotychczas wszystko leczył dziurawcem. I na wszystko Mu pomagał. A ostatnio wynalazł nalewkę z korzenia rdestu.I się przerzucił.I pije od wczoraj tę nalewkę. 25 ml dziennie.I podobno Mu pomaga.No i do tego momentu jest wszystko ok. Tylko, jak mnie dziś poinformował, wyczytał w internecie, że można jeszcze inne nalewki robić z różnymi, według mnie, dziwnymi roślinkami. A my coraz starsi jesteśmy i coraz więcej nam dolega. I ja się martwię, że jak Romek sobie naprodukuje tych nalewek (na każdą dolegliwość po jednej) to może Mu się dziennie szklanka alkoholu zebrać!
I, po niedługim czasie, będę miała męża z problemem alkoholowym.
Dla niezorientowanych: "będzieje" to twór Romka; określa dzieje, które będą czyli przyszłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz