niedziela, 3 lipca 2011

HUHU HA...

Mokro, pochmurnie, zimno...8 stopni na termometrze, śnieg w górach. Lipiec 2011.
Moje funkcje życiowe zamarły, jedna tylko jeszcze funkcjonuje: spanie. Popijam ciepłą kawę gorącą herbatą i czekam na te obiecane w TVN +34. Jak przyjdzie lato na termometrze, to może inne funkcje wrócą do życia i coś sensownego stworzę. Póki co zrobię sobie do tej kawy z herbatką ciepły termofor.
Bo kaloryfery, nie wiedzieć czemu, zimne...

P.s. Któregoś popołudnia Mikołaj powiedział: "Tatusiu, granat padał, to taki śniegowy deszcz był"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz