czwartek, 1 lipca 2010

Lody wielosmakowe

Z okazji urodzin Romka i prezentu w ramach tychże, zasileni sporym zastrzykiem gotówki(to ten prezent!!!), postanowiliśmy sobie zrobić ucztę. Wprawdzie urodziny Mój Mąż ma dopiero w grudniu, ale wszelkie prezenty z tej okazji przyjmuje jak rok długi...
A więc-uczta- lody koktajlowe o smaku wanilii, ajerkoniaku, kukułki i krówki...do tego ptysie z kremem budyniowym...ufffff....
Po pierwszym kęsie okazało się, że lody zawierają alkohol (bleeeee nie znoszę) po paru następnych, że już mi się ani kęs nie zmieści - zagryzałam ptysiami.
Schowałam resztę lodzika do zamrażalnika "na później".
Najedzona do wypęku i niezbyt zadowolona z alkoholu w jaki przyswoiłam całkiem niechcący, marudzę:" nyje mnie ...i odbija mi się tym ajerkoniakiem".
A na to Mój Mąż :"dobrze, że nie zjadłaś tych o smaku kukułki. Bo jeszcze byś kukała!"
Uwaga ! następny smak - krówka!!!
Czy to znaczy, że jakbym dotarła do końca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz