piątek, 9 lipca 2010

Punktualność grzecznością królów

Jaki środek komunikacji jest najbardziej punktualny?
Ten, na który się właśnie spóźniasz!!!
Zauważyłam pewną prawidłowość. Wczoraj ją zauważyłam!!!
Ponieważ nie znoszę się spóźniać- notorycznie czekam. Szczególnie na autobusy, które z mojej wsi zawiozą mnie - gdziekolwiek. Jako, że jeżdżą z częstotliwością jednego na godzinę. Lub 2 w tym samym czasie. Skutkiem takiego - dopasowanego do potrzeb mieszkańców rozkładu jazdy wszelkich środków transportu (komunikacja miejska, pks, pkp) na przystanku o kreślonej godzinie kłębią się tłumy. No- tłumki. Jako, że miasteczko niewielkie jest w zasoby ludzkie ale za to spore dość w zasoby przestrzenne. No i te "zasoby ludzkie" muszą się przemieszczać się po tych zasobach przestrzennych. Zawsze lepiej źle jechać niż dobrze iść, nieprawdaż?
A ponieważ środki transportu z rozkładem jazdy bywają mało kompatybilne- to sobie stoimy i czekamy na przystanku... Ja średnio jakieś 15-20 minut...W zależności od tego, o której dotrę na ów przystanek. Docieram 5-10 minut przed czasem plus obowiązkowe 10 (a bywa i 15 minut) spóźnienia autobusu.
No i właśnie wczoraj wyjątkowo dotarłam na przystanek o 15.30! Jeden autobus był o 15.28, drugi o 15.30. Na rozkładzie tak zapisano. Po ilości ludzi oczekujących (zero !!!) domyśliłam się, że autobusy już odwiedziły tenże przystanek...Ale w moim sercu kołatała się jeszcze nadzieja, że może ...Pokołatała się 20 minut. Następnie zmieniłam przystanek. Odczekałam sobie w pełnym słoneczku następne 30 minut. Wreszcie nadjechał tzw "autobus wycieczkowy", który to autobus zawiózł mnie poprzez wszelkie okoliczne wsie(dlatego wycieczkowy!) beż żadnych już przygód w uprzednio wybrane przeze mnie miejsce. Spóźnioną zaledwie o godzinę!!!
I dobrze. Mi tak. Było przyjść punktualnie 15 minut przed czasem! To nie!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz