sobota, 7 sierpnia 2010

powroty...

No i wróciliśmy! Nie będę odpowiadać na pytanie "jak było?", powiem tylko, że ANI RAZU nie pomyślałam: "biedna Krysia..."Cud jakiś czy co???
Ale czas cudów się skończył. I szara rzeczywistość skrzeczy...
Ciąg dalszy relacji nastąpi w czasie późniejszym, bliżej nieokreślonym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz